Już od szkolnych lat Szwajcaria kojarzy nam się z pobytem wielu wybitnych Polaków. Adam Mickiewicz był wykładowcą na Akademii w Lozannie, w Genewie pisał Juliusz Słowacki, na zamku w Raperswilu pracował Stefan Żeromski, w Vevey osiadł i tworzył Henryk Sienkiewicz, a w Zurychu na politechnice (ETH) profesorem był Gabriel Narutowicz.
Miejsca związane z wielkimi Polakami są powszechnie znane i często odwiedzane, natomiast mało znane są pozostałe ślady polskości. Najwięcej pamiątek pobytu Polaków na ziemi helweckiej związanych jest z żołnierzami internowanymi podczas II wojny światowej. Kilkunastotysięczna grupa żołnierzy budowała drogi i mosty w całej Szwajcarii.
Przykładem ich pracy jest odcinek leśnej drogi prowadzącej z Kindhausen (AG) w kierunku malowniczo położonego jeziora Egelsee (gmina Bergdietikon, około 20 km na zachód od Zurychu ). Miejsce jest warte zwiedzenia nie tylko ze względu na ślad polskości, ale również na atrakcyjny szlak wędrowny.
Na skrzyżowaniu leśnej drogi zbudowanej przez internowanych i szlaku turystycznego wzdłuż jeziora umieszczona jest tablica informująca, że drogę zbudowali internowani Polacy w okresie od 12 listopada 1940 do 21 marca 1941 roku.
Przymknijmy oczy. Wyobraźmy sobie zimową scenerię 68 lat temu. W lesie, daleko od Polski okupowanej przez hitlerowskie Niemcy, w ciężkich zimowych warunkach pracuje grupa internowanych żołnierzy. Słychać rozmowy w języku polskim. Poważne tematy przeplatają się z żartami. W czasie przerw żołnierze schodzą do jeziora, by ucieszyć oczy pięknym widokiem, popatrzeć na stare drzewa odbijające się w wodzie, by posłuchać ciszy. By pomarzyć o zakończeniu wojny i o powrocie do domu...
Wybierzmy się nad Egelsee z rodziną i znajomymi. Najładniejszy szlak do jeziora prowadzi z Hasenberg – góry o wysokości 696 m n.p.m.. Pierwszy fragment trasy to droga z przepięknym panoramicznym widokiem na Alpy (Glarner Alpen), dolinę rzeki Limmat, część Zurychu i Ütliberg. Dalszy odcinek prowadzi wśród lasów. W połowie trasy można zboczyć ze szlaku do zabezpieczonych ruin zamku, wspaniałego miejsca dla dzieci do zabaw w rycerzy i księżniczki. Następnie mijamy chatę z bali z napisem ‘Behüt dich Gott, du schöner Wald’ (Niech Bóg cię strzeże piękny lesie!) i wchodzimy na teren rezerwatu przyrody jeziora Egelsee. Idziemy wzdłuż dlugiego jeziora położonego w niecce między wzgórzami porośniętymi lasem. Wysokie drzewa przeglądają się w czystej wodzie. Wiosną i latem śpiewają ptaki.
Jezioro jest owiane legendami o okrutnym wójcie, który rezydował w zamku nad Egelsee. Razem ze swoją drużyną był postrachem kmieciów zamieszkujących doliny rzek Reuss i Limmat. Według legendy wójta spotkała zasłużona kara – zamek wraz z jego właścicielem został pochłonięty przez wody jeziora.
Droga zbudowana przez Polaków (tzw. Polenweg) znajduje się na drugim krańcu jeziora. Trzeba podejść kilkadziesiąt metrów pod góre do skrzyżowania szlaków turystycznych, aby zobaczyć tablicę pamiątkową. Wędrówkę można odbyć o każdej porze roku. Zarówno zimą, wiosną, latem czy jesienią trasa zachęca do spacerów. Jest wiele miejsc do kąpieli i pikników. Trasa jest łatwa, choć falista (w jedną stronę ok. 45 minut). Wytrawni rowerzyści mogą ją przebyć na rowerze górskim. Wariant trudniejszy – przejście grzbietem przez Heitersberggrat z możliwością zejścia do Egelsee.
Inne możliwości początku lub końca wędrówki: Kindhausen (gmina Bergdietikon), Spreitenbach, Neuenhof, Baden.
Dojazd na Hasenberg:
![]() |
pociągiem: z Dietikon do Rudolfstetten lub Berikon-Widen. Z obu stacji prowadzą znakowane szlaki na Hasenberg (30 min. z Berikon, 40 min. z Rudolfstetten) |
![]() |
samochodem: drogowskaz Hasenberg z drogi między Bergdietikon a Widen. Parkować na oznaczonym ogólnodostępnym parkingu, gdzie się kończy las. |
Ewa Studer-Kisiel