Dziwny jest ten świat - śpiewał przed laty Czesław Niemen. To zadziwienie światem nie przemija wraz z upływem lat. Ciągle stajemy wobec nowych “odkryć” dotyczących naszej codzienności. Nawet najbardziej znane rzeczywistości ukazują nam nieznane oblicza. Może dotyczyć to zarówno spraw osobistych jak i instytucjonalnych. Jedną z takich rzeczywistości, która jest nam jakby od dziecka znana, to Kościół jako instytucja. Wyrastaliśmy bowiem w nim i w jego otoczeniu. Znamy jego sposoby działania i jego umiejscowienie w społeczności. Z chwilą jednak przyjazdu do Szwajcarii stajemy zadziwieni, bo to, czego doświadczamy, jest zupełnie inne. Trudno jest nam się z tym pogodzić i zaakceptować. Aby było to możliwe, należy jednak lepiej zrozumieć uwarunkowania, w jakich kształtowało się współczesne oblicze tego Kościoła.
W Szwajcarii hierarchicznie ustrukturyzowany Kościół zetknął się z demokratycznymi strukturami władzy świeckiej. Ewoluujące przez wieki relacje między Kościołem i państwem pozostawiły tu również swój ślad. Zasadniczo rozróżniamy trzy modele tych relacji:
- Jedność państwa i Kościoła; przywódca państwowy jest jednocześnie głową Kościoła. Obecnie występuje to np. w Anglii, gdzie królowa jest formalnie przywódcą religijnym
- Rozdział państwa i Kościoła; polega on na tym, że państwo wycofuje się z wszelkich relacji ze wszystkimi wspólnotami religijnymi, pozostawiając obywatelom swobodę wyboru formy życia. W praktyce niekiedy państwo głosząc ten rozdział - zamiast neutralnie - zachowywało się wrogo wobec religii. Znamy to choćby z czasów PRL-u.
- Współpraca państwa i Kościoła; ponieważ obie instytucje działają w tym samym społeczeństwie, to dla realizacji wspólnych przedsięwzięć państwo wspiera Kościół i odwrotnie. Ta współpraca może przybierać różne formy, np. podatek kościelny, duszpasterstwo w instytucjach publicznych jak szpitale czy więzienia, nauczanie religii w szkołach itd.
W
Szwajcarii dominującym systemem jest współpraca państwa i
Kościoła. Wyjątek stanowią tu kantony Genewa i Neuchatel, gdzie
obowiązuje rozdział państwa i Kościoła. Państwo realizuje swe
powinności poprzez specjalnie powołane gremia, które w
poszczególnych kantonach noszą różne nazwy z tym, że
najczęściej nazywają się kościołami krajowymi (Landeskirche).
Współpraca ta opiera się na zawieranych przez poszczególne
kantony konkordatach ze Stolicą Świętą. To one tworzą ramy prawne dla
tej działalności. Zasadniczo powstawały one jeszcze na początku
XIX wieku, gdy kantony szwajcarskie widziały siebie prawie jak
samodzielne republiki, stąd dzisiaj taka różnorodność systemów
relacji między państwem a Kościołem. Dla przykładu, w diecezji Chur w
kantonie zurychskim Kościół nie ma osobowości prawnej.
Osobowość prawną mogą
nabywać tylko stowarzyszenia i fundacje
katolików świeckich
na mocy obowiązującego Kodeksu Prawa
Cywilnego. Inaczej jest w kantonie Nidwalden. Tu na mocy konstytucji
kantonalnej z 10 października 1965 r. Kościół Katolicki taką
osobowość posiada. I to dzieje się w ramach tej samej diecezji, która
obejmuje 7 kantonów. O wiele bardziej skomplikowana sytuacja
panuje w diecezji bazylejskiej. Tutaj każdy z 10 kantonów
wchodzących w jej skład ma inne przepisy prawne regulujące m.in.
materialną sytuację Kościoła.
Wszystko
to rzutuje na nasze postrzeganie Kościoła katolickiego w Szwajcarii.
Jesteśmy bowiem przyzwyczajeni do widzenia Kościoła jednorodnego o
przejrzystych strukturach administracyjnych. Szwajcaria jest jednak
inna.
I trzeba to zaakceptować. Można nawet powiedzieć, że i
Kodeks Prawa Kościelnego z 1983 r. to wymusza. W normach ogólnych
w kanonie 3 mówi bowiem: “Kanony Kodeksu nie odwołują
ani też nie zmieniają umów zawartych przez Stolicę Apostolską
z krajami lub innymi społecznościami politycznymi. Zachowują one
przeto dotychczasową moc, chociażby nawet były przeciwne przepisom
tego Kodeksu.”
J.W.