Z inicjatywy księdza prałata Włodzimierza Czerwińskiego, kierującego Polską Misją Katolicką w niemieckojęzycznej Szwajcarii, zgromadzona wokół tej Misji Polonia podjęła wyzwanie chwili. Postanowiła zbierać fundusze na własny dom, nazwany Centrum Spotkań i Modlitwy Polskiej Misji Katolickiej w Zurychu. Centrum temu wyznaczono różnorakie role do spełnienia. Poza trwałą bazą lokalową dla Misji i własnym kościołem, stałoby się miejscem spotkań dla wszystkich Polaków przebywających w Szwajcarii, platformą służącą do wymiany informacji na wiele tematów, również takich, które ułatwiają życie na helweckiej ziemi. A dla tych rodaków, którzy jak przelotne ptaki, wędrując po świecie zatrzymują się na krótki czas w Szwajcarii i cierpią właśnie na ostry atak tęsknoty za domem, Centrum takie mogłoby być enklawą polskości. Poza tym, częściej i swobodniej na własnym terenie planowane spotkania modlitewne i różne posługi duchowe przyczyniłyby się w znacznym stopniu do pogłębienia religijności i jednoczenia polskiej kolonii. Zaś nauczanie dzieci we własnych salach lekcyjnych specjalnie przystosowanych do atrakcyjnych metod uczenia wydajniej przybliżałoby uczniom ich dawną Ojczyznę. Być może, że istnienie takiego Centrum rozwiązałoby jeszcze wiele innych trudnych, etycznych problemów, w obecnej chwili zupełnie nie rozpatrywanych, np. systematyczne udzielanie pomocy ludziom starszym i wsparcie rodziców samotnie wychowujących dzieci.
Od powstania idei stworzenia własnego Centrum Spotkań i Modlitwy upłynęło właśnie 5 lat. Wielu Polaków, a czasem i Szwajcarów, poparło starania o Centrum i chociaż uzbierany kapitał jest jeszcze nie wystarczająco duży na realizację celu, nadszedł czas uczczenia tej daty. Zbiegła się ona z otrzymaniem przez Polską Misję Katolicką pozwolenia - po dwuletnich żmudnych poszukiwaniach - odprawiania Mszy św. i użytkowania sal do spotkań w parafii Serca Jezusowego na Wiedikonie. Te dwa ważne wydarzenia w życiu Polskiej Misji Katolickiej dały asumpt do zorganizowania podniosłych uroczystości. Na obchody tych uroczystości przybyli znakomici goście:- Pan Mieczysław Sokołowski – kierownik wydziału konsularnego Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Bernie
- Ksiądz prałat Franz Stampfli –delegat biskupa Churu do spraw duszpasterstwa migracjii
- Kilku zaprzyjaźnonych z Misją polskich księży i zakonników
- Wiele znanych osobistości Polonii z innych miast szwajcarskich i innych ugrupowań.
Całość obchodów była relacjonowana przez przybyłe z Polski ekipy Radia Maryja i TV Trwam.
Główne uroczystości odbyły się w sobotę 3 września i niedzielę 4 września 2005 roku. Księża wraz z szanownym ks. biskupem Tadeuszem Pikusem celebrowali aż dwie Msze św. Pierwszą, przygotowaną przez Koło Przyjaciół Radia Maryja, wczesnym sobotnim wieczorem, a drugą tę uroczystą, inaugurującą zmianę kościoła – w niedzielne południe.
Ksiądz biskup Tadeusz Pikus w swej niedzielnej homilii bardzo trafnie spuentował cel działalności wiernych skupionych wokół Misji zurychskiej mówiąc między innymi: „Spotkania i modlitwa jednoczą wszystkich ludzi“. Uradował on tym serca słuchaczy i umocnił w słuszności obranej drogi. Mówił też, że gdzie dwóch gromadzi się w modlitwie, tam jest z nimi Chrystus. Na zakończenie przekazał Polonii szwajcarkiej przesłanie: „ Trwajcie w tym miejscu z modlitwą i wzajemną miłością, budujcie Złoty Dom w rodzinie, aby miłość i życie wieczne zagościło w waszych sercach i w tym Domu“. Nie zapomniał też ksiądz biskup o swoich najmłodszych słuchaczach również licznie zgromadzonych na Mszy św. Zadedykował im humorystyczną strofę wymyśloną przez pobożnego młodego urwisa: „Alleluja ! Bóg was kocha ! Ale z tego jest radocha“.
Przy okazji rocznic, świąt i jubileuszów zawsze jest okazja do refleksji zarówno w prywatnym życiu jednostek jak i organizacji. Przy rozmyślaniu i analizie tych ostatnich uroczystości można dostrzec u większości członków polskiej kolonii zurychskiej autentyczną postawę chrześcijańską. Szukają oni zawsze, jakim sposobem mogą stać się użytecznym bliźnim, choćby w skromnym wymiarze, innym przyznają prawo do siebie, nie dając sobie praw do innych. Oby rośli na tej postawie jak na drożdżach, oby ofiara ich wielokrotnie im oprocentowała, by tak rzec: w niebie i na ziemi. Jak to oprocentowanie będzie wyglądało w niebie to wiadomo: życiem wiecznym. A na ziemi – niech kapitał zebrany ma najwyższe odsetki w banku i niech się znajdzie filantrop, organizacja, a i struktury kościelne w Polsce i w Szwajcarii, które hojnym datkiem skróciłyby mozół zbierania grosz do grosza i umożliwiłyby niektórym starszym członkom Polonii szwajcarskiej, jeszcze na tym świecie, radowanie się z realizacji szlachetnej idei.
/Janina Kasprzak-Trzcińska/
I być może dzięki wierze i zaangażowaniu członków Stowarzyszenia spełnią się słowa wypowiedziane w czasie koncertu 3 września przez polskiego konsula w Szwajcarii, p.Mieczysława Sokołowskiego: „Trzeba by sobie życzyć, aby kolejna rocznica wiązała się już z otwarciem Centrum. I aby solidarność, która jest dewizą Stowarzyszenia, stała się wyznacznikiem działalności Centrum i spotykających się tu Polaków“.
/Krystyna Nurczyk/